wtorek, 11 października 2016

Wstęp 11.10.2016 Bo się usunęło :-(

Hej!  Jestem Miungwa i mam 17lat. Obecnie uczę się w najlepszej szkole jaką mogłam wybrać.  Historia z tym związana jest troszkę, można by rzec... dziwna.  Moim marzeniem zawsze było dostać  się do najlepszego liceum w moim mieście,  lecz gdy nadszedł czas do podjęcia decyzji, praktycznie w ostatniej chwili, wybrałam coś  innego- miejsce, gdzie po prostu chciałam przeżyć przygodę.  Dzisiaj nie żałuję tego wyboru. Jestem z siebie dumna. Może i bardziej muszę się przyłożyć do nauki dla dobrych wyników na późniejszej maturze,  to jednak nic nie zastąpi tego klimatu, który tam panuje. Tego nie da się porównać z innymi szkołami. Tutaj każdy na każdego może liczyć,  niezależnie od problemu. Wszyscy trzymamy sie razem. Można powiedzieć,  że w kupie... A jak wiadomo kupy nikt nie ruszy.  Jesteśmy jak rodzina.   Poznałam wielu wspaniałych ludzi, którym bardzo dużo zawdzięczam.
Moja historia jest bardzo długa i zagmatwana. Z reguły jestem zamkniętą w sobie osobą. Wolę raczej czas spędzać samotnie niż w gronie ludzi. W moim życiu były takie osoby, dzięki którym byłam szczęśliwa, lecz pewne sytuacje sprawiły, iż nie umiałam sobie z tym wszystkim poradzić. Do dzisiaj nie potrafie poukładać przeszłości i zamknąć za soba drzwi. Bardzo to przeszkadza w życiu codziennym.  Dużo osób niepotrzebnie ranie z tego powodu.  Źle mi z tym,  ale każdego dnia na nowo próbuje walczyć. Staram się wierzyć w siebie i w to, że stawie temu wszystkiemu czoła i pokaże światu jaka jestem silna, i się nie poddam. Ktoś mądry mi kiedyś powiedział:,, Wierze w Ciebie, że dasz rade się podnieść, stanąć wyprostowana i zaczniesz sama kroczyć z dumnie podniesioną głową przez świat. Inni to pewne będą w Ciebie wątpić, ale nie ja. Inni będą podkładać Ci kłody pod nogi, lecz ja pomogę Ci wstać i iść dalej. Zawsze, kiedy zbłądzisz, ja pomogę Ci  się odnaleźć, bo wierzę w Ciebie, że dasz rade; a wiara jest silna i zwycięża wszystko to co złe i ja jestem Twoją  wiarą, bo we mnie masz oparcie. ".  Ilekroć to czytam,  zawsze mam łzy w oczach, ale to mi daje niemożliwą siłę. Bardzo dużo jej zawdzięczam.  Gdyby nie ona..  Boje się aż pomyśleć co by było. Kocham ją po prostu za te siłę, którą mi daje jak i za to, że zawsze jest i poświęca mi swoj cenny czas.  Tą osobą jest nie kto inny jak mój cudowny chłopak- Sebix.  Mieszka we Wrocławiu. Niestety pochodze z innego miasta, więc nie widzimy się jakoś bardzo często. Strasznie za nim tęsknię,  ale i też nie moge się doczekać kolejnego naszego spotkania. Robimy co możemy i każdą minute próbujemy spędzać  w swoim towarzystwie. To jest naprawdę cudowne uczucie,  gdzy przyjeżdżam do niego i go widzę namacalnie, a nie przez ekran komputera. Sam widok Sebixa od razu daje wewnętrzny spokój jak i ciepło; uczucie bezpieczeństwa, miłości oraz jeszcze dużo by wymieniać.  Jest to mężczyzna średniego wzrostu, ale za to mega przystojny.  Uwielbia uprawiać sport wszelkiego rodzaju: od gier zespołowych tj. Hokej czy rugby poprzez sporty ekstremalne jak i budujące cierpliwość. Często chodzi na siłownię i to widać w efektach. Zawsze się przykłada do tego,  co robi i dzięki czemu jest też wzorem do naśladowania dla innych. Poświęca się całym sobą. Ma mega ryzykowną prace i codzienne naraża życie dla wielu ludzi. Czasami niestety zapomina o sobie i o tym, że jest równie ważny. (według mnie nawet ważniejszy). Za każdym razem, gdy tylko moge,  próbuje mu przypominać,  że o własne zdrowie też musi dbać.  Bo co to będzie, gdy jego zabraknie? Nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić. To dzięki niemu jestem tutaj. Musze juz kończyć, bo ma dla mnie nieco pikantniejsza niespodziankę.  Ciekawe co to może być?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz