czwartek, 8 grudnia 2016

Tak blisko marzeń

Dzisiaj znowu wcześniej 😀😁😃😇

Z dnia na dzień, z godziny na godzinę moja radość rośnie. To już niebawem się stanie. Dosłownie jest tuż za rogiem. Jeszcze trochę. Niewiele czekania zostało. O co chodzi? Oczywiście o spełnianie marzeń, które nastąpi już za niespełna 31 godzin. Nie mogę się już doczekać. Czemu ten czas nie może biec szybciej?
(źródło:Google.com)
Przyjście do szkoły to po prostu bajka. Lekcje przesunęliśmy tak, że już o 11.15 mogliśmy udać się na chacjende. Na zajęciach oczywiście luzy, bo coraz bliżej weekend to można zwolnić tempa. Jutro miał nam wypaść akurat sprawdzian z całej epoki romantyzmu, ale mamy taką kochaną panią, że nam przesunęła na wtorek. Na hisie za to miałam trochę roboty. Najpierw miałam się zająć gazetką, bo wyznaczone osoby niespecjalnie to robią, a później tworzyłyśmy listę co mam kupić w hurtowni (niedaleko mojego miejsca zamieszkania) na potrzeby samorządu. Nie spodziewałam się, że te zakupy tyle wyniosą. Jutro będę musiała się rozliczyć. Będzie super spotkanie akurat dwóch skarbników- klasowego i samorządowego. Ot taki bajer. Na ostatniej lekcji chemiczka oddawała nam sprawdziany, które pisaliśmy w poniedziałek. Nie powiem byłam zestresowana oceną. Nic się nie uczyłam, a tu proszę 5 i najlepsza, bo z największą ilością punktów razem z największym kujonem w klasie. Wniosek? Chyba nie warto się uczyć.... Żartuje. Jeżeli chce iść w przyszłości na studia to uczyć się trzeba tak czy siak. A że akurat tak się złożyło, iż przerwę poświęciłam Sebixowi zamiast książkom, nie usprawiedliwia mnie wcale. Cały czas poluje na te zacne minimum 4.0 na koniec. Marzy mi się ukończyć szkołę z wyróżnieniem jak i z wysokimi wynikami z matury. Jak to się mówi, człowiek z wyższym wykształceniem idealnie nadaje się do McDonalda albo na kasę do Biedronki.
Po zakończonych lekcjach wraz z ekipą udaliśmy się w kierunku domu. Jakie piękne uczucie, gdy Ty sobie już jedziesz, a inni muszą czekać jeszcze 2h za autobusem, albo chociażby za otwarciem internatu. Jeszcze tylko zakupy i wolne. Od razu dzień staje się lepszy. Miałam czas na wstępne popakowanie się do podróży i ogarnięcie co jeszcze mi potrzeba. Już nie mogę się doczekać.. Jutro Wolsztyn, a potem W R O C Ł A W!
(źródło:Facebook.com/marek.marek.7923)


Sebix był dzisiaj z lekka zapracowany. Trzeba dopiąć wszystko na ostatni guzik co do mojego przyjazdu. Nawet miałam okazję już porozmawiać przez telefon z jego mamą, bo trochę godzina spotkania z jego rodzicami się przesunie, a jestem zaproszona na rodzinny obiad. Nie ukrywam, że trochę się stresuje, ale teraz już mniej.
Od rana więc biegusiem z uczelni na komunikację MPK, a potem nauka i dwie godziny nudnego wykładu. Trzeba było ogarnąć się czasowo ile zajmą mniej więcej zakupy w Magnolii. Sebix oczywiście nie byłby sobą jakby bez mojej wiedzy nie wywinął pewnego, moim zdaniem małego błędu. Mianowicie wie, że w planach mam zakup pewnej torebki i doskonale wie w którym sklepie jest upatrzona oraz oczywiście nie byłby sobą gdyby nie zarezerwował w razie czego kilku podobnych. Kochany. Bardzo mądry człowiek w sumie, bo nie będziemy tracić czasu.
Następnie obczajenie nowych butów dla Seixa i do domu na relaks. Geniusz zamiast się uczyć na kolokwium z notatek postanowił wykorzystać w tym celu odpowiedzi. Cwaniaczek jeden, ale i tak go kocham.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz