niedziela, 13 listopada 2016

Niespodziewany atak

Ostatni dzień weekendu charakteryzuje się tym,  że każdy z nas już myśli chcąc nie chcąc o poniedziałku.  Niektórzy mają dosłownie nawet lęk przed tym dniem. Czasami jest to aż tak silne,  że przeistacza się w chorobę. Każdy walczy z tym na swój sposób. Najlepiej spędzić ten czas wspólnie z rodziną, ale niestety lekcje kiedyś też trzeba zrobić. Obojetnie czy na zadanie mamy 2 dni, czy tydzień i tak robimy je ostatniego dnia wieczorem,  bo tak się najwięcej opłaca. Jestem ciekawa jak to robią ludzie z internatu,  którzy w niedzielę jeszcze muszą tam dojechać. Swoją drogą będąc poza domem mają gorzej,  bo są przez opiekunów cały czas pilnowani.  Ale nie o tym.  Skupmy się raczej na typowej polskiej niedzieli,  odświętnym obiedzie w gronie najbliższych.  Kto tego nie lubi? Mój dzień wyglądał raczej tradycyjnie,  czyli rano do kościoła na mszę,  później obiad i  następnie każdy idzie w "kimono" .  Nie lubię tego.  Tak bardzo chciałabym gdzieś wspólnie wyjechać i pobyć razem. Na codzień nie widujemy się praktycznie i w końcu moglibyśmy porobić coś. Problem w tym, że się nie da, bo w tygodniu albo rodzice pracują albo śpią.  Rozumiem, że sa zmęczeni,  no ale sam fakt. Niedziela powinna być wspólna.. Lecz cóż zrobię jak nic nie zrobię? W sumie jedyne co mogę zrobić to poużalać się nad sobą,  bo co innego? Tak wiem mało kogo to interesuje więc lepiej przejdźmy do Sebixa.  On nigdy na nic nie narzeka. Zawsze jest ze wszystkiego zadowolony. Jak codzień nie mogło zabraknąć treningu.  Najpierw siłownia,  potem bieganie.  Dystanse jakie pokonuje są coraz dłuższe.  Podziwiam,  w takie zimno 25km nabić?  Ogromny szacun dla Niego.  Każdemu sportowcowi po wysiłku należy się posiłek. Postanowił więc wybrać się na miasto. Po drodze jakiś chłopak zaczął go zaczepiać. Był z kumplem. Wyżej niż w liceum nie mogli być.  Chciał Sebixowi zabrać kasę i telefon,  ale Sebix się nie dał i szybko go poskładał,  zakuł w kajdanki i czekał na policję. Chłopak nie zdawał sobie sprawy, ze nie wolno atakować funkcjonariusza Straży Granicznej nawet wtedy,  gdy ten nie jest w pracy lub kiedy jest nieumundurowany. Sebix pokazał mu legitymacje służbową i oświadczył że koleś zostaje zatrzymany za atak na funkcionariusza publicznego. Drugi był tak wystraszony,  że tylko uciekł. Już nawet zostawił kolege w potrzebie. Po tej całej akcji Sebix udał się do domu na zasłużony relaks.  Na dzisiaj atrakcji już mu wystarczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz