wtorek, 1 listopada 2016

Kolejny dzień czas napraw

Godzina 5. Ze snu wzbudził mnie budzik. Pierwsza myśl:,, dlaczego już?". Ale nic. Wstać trzeba. Usiadłam na łóżku, założyłam kapcie i... rozpłakałam się. Dlaczego? Ehh może dlatego, że zbyt długo z tym walczyłam. Płacz jest oznaką bezradności osób, które zbyt długo chciały być silne. Gdy płyną łzy, krwawi dusza. Mam naprawdę serdecznie już siebie dość. Chciałbym się już serio zabić. No ile można ranić swoją głupotą najbliższych, w tym swojego ukochanego? Dobrze wiem, że pewien temat powoduje, iż Sebix smutnieje i czuje się strasznie samotnie, a mimo to go poruszyłam. Tak mi za siebie teraz wstyd, nawet nie w sposób ująć to słowami. Dostałam wczoraj nową szansę,  a już zdążyłam ją zmarnować.
Ale nic. Co się stało to się nie odstanie. Trzeba się ogarnąć jakoś, ubrać w mundur i do szkoły. Już nawet bez śniadania. Nie ze brak czasu, tylko apetytu. Idąc na przystanek łzy płynęły dalej. Dobrze, że na ulicach było w miare ciemno i mało ludzi. Przynajmniej nikt nie widział mojej słabości.
W szkole było nawet fajnie, nielicząc angielskiego na którym często zdarza się kimnąć nawet. W końcu był normalny wf i można było normalnie poćwiczyć. Super. Na mundurowych teoria, ale nie było źle, jeszcze religia i do domu. Podwózka zapewniona oczywiście przez mojego cudownego kierowcę-Drajwera. Z nim to nawet stanie w korku jest ekscytujące.
Ciekawe co u Sebixa... Otóż dzisiaj zakupowo, bo jakoś trzeba było poprawić sobie humor. Najpierw nowe buty, oczywiście jak zawsze najlepsze będą do kosza, potem narzędzia na grafikę inżynierską za 140zl! Nie wiadomo za co aż tyle. A no tak. Bo wspaniały Pan przyszły Inżynier musi mieć wszystko najlepsze. Dla urozmaicenia zajęć nabył jeszcze dlugopis za 12zł, a kto bogatemu zabroni? Następnie najbardziej ulubiona część zakupów przez kobiety, ale i nie tylko, czyli przymierzanie upatrzonych ciuchów. W tym przypadku wojskowych. Zapewne wyglądały na nim bosko i myślę, że nawet mega seksownie. Mmm. I tak zleciał dzień. W deszczu. Zmoknięty, ale za to dzięki siłce uodporniony i choroba mu nie straszna, wrócił do domu. A teraz przegląda oferty nowego telefonu jaki planuje sobie kupić-Samsung Galaxy s7. Na bogato.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz